Kotka brytyjska do adopcji

magic

Szukam domu dla mojej kotki... Domu, ale przede wszystkim towarzystwa (w postaci kochających członków rodziny i minimum jednego towarzysza - przedstawiciela swojego gatunku ), z którym mogłaby skuteczniej broić

, lecz przede wszystkim dlatego żeby już nigdy nie była sama - jak u mnie Smutny

Lilka jest kotką bardzo towarzyską - tzn. była - w czasach, kiedy jeszcze ja mogłam towarzyszyć bardzo intensywnie. Obecnie koleje losu wiodą moim życiem w taki sposób, że kotka całe dnie, a czasem nawet doby spędza sama i nie wiem już która z nas z tego powodu jest bardziej nieszczęśliwa?

Jeśli ktoś..., coś...?

Hermiona

Moge dac to ogloszenie na inne forum,tam tez sa fajne dziewczyna.

Force

Z chęcią bym przygarnął brytkę zwłaszcza tak piękną jak Twoja dla mojej Ginewry która kocha każdego kota ale niestety ograniczają mnie metry kwadratowe Smutny

trzymam bardzo mocno kciuki za bardzo dobry domek dla Twojej brytki !!!!!!

Kotulanka1

Magic skąd jesteś bo to ważne żeby komus powiedzieć gdzie w razie co trzeba sie udać ,tzn jak daleko

magic

Jestem z województwa pomorskiego - okolice Gdańska

Hermiona

Ja pochodze z Gdyni.

magic

No popatrz!!! Jesteś administratorką kociego forum, właścicielką jednego, pięknego kotka (na pewno cudowną!) i mieszkasz bardzo blisko - jesteś idealną kandydatką

To oczywiście żarcik... Mruga

, ale właśnie kogoś takiego szukam dla Lilki <3

Hermiona

O nie kochana ja mam trzech muszkieterow i mieszkam od lat w Niemczech,ale pochodze z Gdyni.

Kotulanka1

i tak jeszcze jedno jakby co, ile chcesz za kicie w razie co bo to tez istotne

Izzy

magic

Czy pytacie o pieniądze?

Dla siebie chce pewność, że trafi do kochającej rodziny...

magic

Hermonia? czy oddanie jej za darmo nie zwiększa prawdopodobieństwa że trafi niepowołane rece? Nic nie wiem ... Smutny

Ps. Sądziłam, że masz jednego bo jeden jest na Twoim profilowym. Nie przetrzepałam jeszcze forum i słabo się orientuje

Hermiona

To trudno powiedziec,moze jak bedzie za darmo to wiecej ludzi sie zglosi i bedziesz mogla wybrac.

Mam dwa Ragi i jednego dachowca.

Kotulanka1

Jaki Lilka ma charakter jest kotkiem co lubi się przytulić i na kolanka przyjść napisz coś o niej jeszcze

Hermiona

Gosia ma racje,koniecznie napisz jaki ma charakter.
Z tego co wiem o brytkach to one na kolankach nie lubia siedziec.

magic

Widziałam kiedyś taką kotkę czekając na Lili kolej u weterynarza -była ogromna! Jej właścielka opowiadała że są to koty baaaardzo spokojne i cierpliwe... tam nie udało mi się tego zweryfikować bo u wetka wszystkie koty są spokojne

, a poczciwe dachowce miałam trzy - przed Lilką-były szczęsliwsze bo były kotami wychodzącymi i zawsze był ktoś w domu Wesoly

Szukając właśnie rasy Ragdoll (bo wpadłam w dezorientację, kiedy użyłaś potocznego " RAGI" ) natknęłam się na forum(ku mojemu większemu zmartwieniu) na taki komentarz: "Żaden człowiek nie da kotu tego co da mu drugi kot, ale też żaden kot nie da kotu tego co człowiek. Więc po prostu człowieki i koty w ilości więcej niż jeden to jedna, wielka uzupełniająca się rodzina!

" .

... a u mnie ani kota, ani "człowieków" ... Smutny

Co za podle życie ma u mnie Lila

Kotulanka1

Prosimy opisz Lilkę, napisz jak znosi zabiegi pielęgnacyjne typu obcinanie pazurków itp

rudy_kot_andrzej

Jeśli jesteś zdecydowana to opisz Lilkę, daj zdjęcia to wrzucę na bloga, na fb - pomożemy jej znaleźć cudny, kochający dom - tak żebyś i ty była spokojna, komu i w jakie ręce ją oddajesz.
Bo w sumie lepiej szukać domu w takich "kociolubnych" grupach ludzi, niż na jakimś olx - tak mi się wydaje.

Hermiona

Magic pomoz nam w szukaniu kotusi domku i opisz ja dokladnie,a szczegolnie jej charakter.
Napisz tez czy bedzie na pewno za darmo.

magic

Jaka jest Lila ….? Ciężko to teraz jednoznacznie określić… bo w ostatnim czasie bardzo się zmieniła. Stąd moja poważna decyzja. Na pewno była towarzyska – widzę jak bardzo jej tego brakuje. Poza tym, jak każdy kot… większość czasu przesypia, ale kiedy dopadnie ją „głupawka” to zakrętów nie wyrabia Mruga

. Czasem coś zrzuci, ale to nie jest chyba zaskoczeniem dla żadnego właściciela kociaka…? Wystarczy jej odrobina uwagi każdego dnia by stała się nieugiętym towarzyszem wszystkich czynności ( i słowo „wszystkich” wcale nie jest przesadzone

). Nie zgadzam się z twierdzeniem, że brtyjczyki nie siedzą na kolanach – siedzą ! Żeby tylko na kolanach ! : Mruga

… Lila siedziała, teraz jeszcze czasem siada blisko mnie. Choć to nie ten poziom relacji co kiedyś.
Jest dobrze wychowana - korzysta z kuwety (nie wybrzydza w żwirkach), doskonale wie gdzie nie powinna wchodzić – choć jak to u kotów niezależność zwycięża i czasem zdarza się ,że kiedy słyszy zbliżające się kroki zeskakuje szybko z owego miejsca Mruga

. Drapie tylko w wyznaczonych do tego miejscach, jeśli tylko się takie zapewni. W ogóle nie je ludzkiego jedzenia (poza drobiem surowym lub gotowanym bez przypraw, wołowiny nie lubi;)!!! I chciałbym by tak pozostało, bo to również składa się na jej dobre wychowanie. Gdyż nawet jeśli wskoczy na stół nie jest zainteresowana tym co tam znajdzie, tak samo jest w trakcie posiłków- nie przeszkadza domownikom.
Kwestia czesania i obcinania pazurków – też standardowa – kiedy ma „pieszczotliwy” nastrój – czesanie sprawia jej przyjemność. Na pazurki opracowałam własną metodę – dziwna ale skuteczna- obcinam i tłumacze jej spokojnym tonem jak bardzo jest to jej potrzebne, uspokajam jak małe dziecko, a kiedy dzielę to obcinanie na dwie „raty” to właściwie odbywa się bez bólu dla kogokolwiek Mruga

Tak wiem… słaby opis! Lecz ciężko pisać coś co przyczyni się pewnie do zakończenia sprawy w sposób jak najlepszy dla Lili, jednak tragiczny dla mnie .

Z perspektywy czasu – sądzę, że zwierzęta powinny być tam gdzie są dzieci ( nie tylko dlatego, że wiele ich uczy), ale przede wszystkim dlatego, że te zawsze dbają o ukochane zwierzaki i poświęcają im najwięcej czasu oraz wytedy gdy dorosłym tego czasu nie wystarcza. Poszukuję dla niej rodziny która otoczy ją zainteresowaniem, opieką i miłością, ale na samym początku dużą dawką wyrozumiałości i cierpliwosci. Rodziny która sprawi, że znowu będzie siadać na brzuchu, a na jej pyszczku pojawi się znowu błogie zadowolenie z kociego życia. Warunkiem niezbędnym jest posiadanie jednego kota, który dotrzymywałby jej towarzystwa, gdy domowników nie będzie – bo priorytetem dla mnie jest by już nigdy nie była sama. Jest to też dla mnie swego rodzaju gwarancja , że decyzja nie jest przypadkowa, pochopna, a ręce przyszłych właścicieli nie są niepowołane, a doświadczone.

	Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Adopcje kotów	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5 Następny
Strona 1 z 5