Lemurzasta
Koci specjalista
Dołączył: 09 Maj 2015
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 23:28, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Więc...
Jakiś czas temu dostałam Piasek silikatowy dla kotów Mru Mru
Bardzo serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania produktu!
Nie był to już pierwszy żwirek silikonowy, jaki miałam, więc doświadczenie jakieś już mam. Wcześniej był żwirek Tigerino oraz Comfy Sili Gravel.
Oto ekwipunek, którego używam zawsze do kociej toalety:
1. Kuweta kryta (ze zdemontowanymi drzwiczkami, bez filtra);
2. Podkład higieniczny;
3. Worek do kuwety;
4. Żwirek (w tym przypadku Piasek Silikatowy Mru Mru, o którym jest tak recenzja);
5. Neutralizator zapachów (którego używam po jakieś 4-5 dniach od wymiany żwirku);
6. Taśma klejąca przezroczysta (mała i duża) - do przyklejania podkładu i worka);
7. Wycieraczka do kuwety. Przesłodka, prawda? ^ ^
Zamontowałam podkład. Zapobiega on osadzaniu się moczu na dnie kuwety, kiedy żwirek już powoli nie daje rady.
Potem nałożyłam worek, a na worek wrzuciłam prawie całe opakowanie żwirku (moja kuweta jest dość spora). I w momencie wsypywania żwirku do kuwety zauważyłam sporą ilość pyłu. Naprawdę gęstego pyłu. Nawet Tigerino tak nie pylił. Nie wiem, czy to kwestia rozdrobienia się żwirku przy dostawie, czy też on po prostu taki jest. Ale to mi się niezbyt spodobało.
Na dnie worka zostało właśnie trochę rozdrobnionego żwirku. Zostawiłam go sobie na później.
Oto kuweta po wymianie żwirku:
Co dalej?
Później zdjęć już nie robiłam, bo chyba nikt nie miałby ochoty oglądać żółtego żwirku i podkładu, prawda?
W każdym razie przejdźmy do rzeczy, a konkretniej do obietnic producenta.
1. "Tylko jeden worek piasku o objętości 3,8 litra wystarcza dla jednego kota na cały miesiąc."
Nie wiem, na ile to jest prawda, ale przy moich dwóch kotach starcza LEDWO NA TYDZIEŃ. Ledwo. Gdyby nie podkład, musiałabym wymienić po piątym dniu. A według producenta powinny to być dwa tygodnie. Jednak nie będę się na to szczególnie oburzać - ze żwirkami Comfy i Tigerino jest tak samo.
2. "Piasek silikatowy najmocniej pochłania i wiąże substancje zapachowe."
Mam kastrata i sterylkę, więc logiczne, że zapach jest mniej drażniący. I dopóki żwir chłonie mocz dobrze, neutralizuje też dobrze zapachy. Więc tu mogę dać plus. Neutralizatora muszę używać dopiero po 4-5 dniu, więc chyba nie tak źle.
3. "Odpowiedni kształt, rozmiar i struktura piasku sprawiają, że nie przykleja się on do łap kota. Dzięki temu Wasza podłoga będzie czysta."
Owszem, zgadzam się. Znacznie mniej syfu niż przy żwirku drewnianym. Nie powiem, że w ogóle to na podłodze nie było, ale to kwestia moich kotów i braku drzwiczek w kuwecie. Ale najważniejsze jest to, że żwirku nie było na łóżku. <3
4. "Ten unikalny piasek całkowicie absorbuje płynne nieczystości natychmiast hamując wzrost bakterii. Jest suchy i wolny od nieprzyjemnych zapachów. W kuwecie nie będzie także brudnych i mokrych grud."
Bakterii gołym okiem nie widzę, a mikroskopu nie mam. Grudy się może nie robią, ale ma się wrażenie, że mocno zużyty żwirek chce się scalić ze sobą. A zużywa się dość szybko - jak to silikat.
5. "Żwir silikatowy jest w przeciwieństwie do większości zwykłych piasków całkowicie pozbawiony pyłu, który może powodować podrażnienie oczu i dróg oddechowych."
I tutaj daję minusa. Przy wsypywaniu pyli jak diabli. Przy korzystaniu kotów nie miałam okazji zauważyć, ale ryzyko jednak było. Tigerino też trochę pylił, ale nie tak mocno. Za to Comfy prawie w ogóle.
6. "Jest całkowicie bezzapachowy, naturalny, nietoksyczny i przyjazny dla środowiska."
Jest bezzapachowy. Ale kotom (ani innym żywym stworzeniom) do jedzenia nie dawałam.
Żwirku używałam prawidłowo. Raz dziennie usuwałam nieczystości i mieszałam żwir w kuwecie, by zużywał się równomiernie. Tak naprawdę trzymałam go nie 7, lecz 8 dni, ponieważ byłam już zbyt zmęczona po pracy, by zajmować się kuwetą. Po tych ośmiu dniach w kuwecie gościł już nieprzyjemny zapaszek, a podkład był żółty. Teoretycznie jeszcze 6 dni powinien ciągnąć...
Waham się między oceną dobrą, a dostateczną. Nie znalazłam jeszcze żwirku idealnego, którego oceniłabym na "bardzo dobry". "Dobry" mają u mnie Comfy Sili Gravel, Tigerino i niezbrylające żwirki drewniane (wkurzają śmieceniem, ale za to może je wrzucać do toalety). Ten, głównie przez mocne pylenie, jest troszeczkę poniżej "dobry", ale nie jest tak zły jak "dostateczny". Na pewno do oceny dobrej przekonałyby mnie większe worki - uwielbiam to, że Comfy ma worki 7,6 l. Jest to bardziej opłacalne i wiem, że mam żwir na 2 razy. Za to na zwierzakowo.pl kosztuje 14 zł, co jest przystępną ceną. Więc chyba tam już ten "dobry". Kto wie, może ten pył to jednak kwestia dostawy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|