ania89
Gość
|
Wysłany: Pon 13:47, 15 Sie 2016 Temat postu: Depresja kota? |
|
|
czesc wszystkim!
mam problem z kotami, a wlasciwie z jednym z nich. Ponizej postaram sie dosc zwiezle opisac.
Od listopada 2015 mam kota B. - caly czas byl zywy, chetny do zabawy z nami jak i samodzielnie. Nadeszla wiosna i jeden z domownikow, mimo mojego sprzeciwu zaczal kota wypuszczac na podworko.
Probowalismy go przekonac na milion sposobow - przetrzymywanie go na sile w domu nie zdalo egzaminu... Postanowilismy wiec dokocic nasz dom.
I tak z koncem czerwca br. trafil do nas mlody R. jako ze nie mielismy wczesniej do czynienia ani z kotami ani tym bardziej z dokoceniem poszlismy na zywiol (i za rada opiekunku z fundacji skad adoptowalismy R.) - koty od razu mialy mozliwosc sie zapoznac i stal sie cud bo juz po dwoch godzinach lezaly razem i sie mizialy.
Sytuacja taka trwala dosc dlugo, chociaz zauwazylismy ze B. zaczyna sie wycofywac w stosunku do domownikow. Wczesniej byl miziastym kotem, zabiegajacym o uwage i glaskanie. Nagle, z dnia na dzien cos sie zmienilo. B. i R. zostalo przyjaciolmi, maly R. poczatkowo byl nieufny wobec ludzi - byl kotkiem dzikim.
tak sobie wszyscy zylismy szczesliwie, B. sprawil ze R. poczul sie duzo pewniej, stal sie przylepa ktora przychodzi co 5 minut sie przytulac, natomiast B. coraz bardziej nas ludzi omija... zdarza mu sie wskoczyc na kolana ale jest to tak rzadkie, ze robimy z tego ogromnw wydarzenie.
Niestety od pewnego czasu B. zaczal sie wycofywac calkowicie z zycia. Nie bawi sie, cale dnie przesypia, apetyt ma (tylko wybiorczy - kot jest strasznie wybredny i je wylacznie wolowine...). Przestal sie interesowac czymkolwiek, a od kilku dni obserwujemy ataki agresji wobec R. Maly chce sie bawic a B. reaguje syczeniem i uderzaniem lapa (bez pazurkow). Koty sa zdrowe (ostatnio byly gruntownie badane - R. sie przeziebil a B. mial uraz mechaniczny oka - wg weta, moglo sie to zdarzyc w zabawie).
Sama juz nie wiem co mam robic... chcialabym 'przywrocic' B. do zycia - aby stal sie takim rozrywkowym kotem jakim byl przed dokoceniem... zstanawiam sie juz czy nie popelnilismy bledu przyjmujac R.
To moze byc depresja?
Dodatkowo - w naszej rodzinie ostatnio urodzilo sie dziecko, nie przebywa w domu stale. jednak przez pierwszy tydzien po urodzeniu wraz z matka pozostawalo u nas. Moze to calkowicie kota podlamalo?
pomozcie - wet mowi zeby sie nie przejmowac, jednak nie daje mi to spokoju...
|
|